Przestrzeń do kochania siebie
W ostatnim czasie, dużo piszę o redfinicji struktur mojego autonomicznego życia. Ciag dlaszy tego procesu trwa, nieustajaco w nim jestem już od kilku miesięcy, a nawet i LAT! Prowadzi mnie, ten czas, przez wiele burz czy to piaskowych czy to śnieżnych, wszelakich burz, zawieruch i zawirowań. Przechodząc przez burze oraz swego rodzaju turbulencje, wysuwam wiele wniosków, oraz zapewne redefiniuję moje własne życie, poglądy, standardy. Produkuję mnóstwo wniosków, te lepsze (według mojej opini) a czasem te gorsze, dzieląc się z wami tymi, które uważam, że mają najwiekszą wartość, ze względu na to co Tobie, drogi czytelniku może się w życiu przydać. Jestem też w procesie budowania życia, w których moje własne cele i marzenia, zaczynm realizować już naprawdę. Myślę, że to proces szeroko pojętego, robienia dla siebie miejsca - głównie w sobie związanego ze stworzenien także swojej własnej autonomicznej przestrzeni, na przeżywnaie, dożywanie, na życie w przyszłości w realizacji swoich marzeń. Kreowanie własnego ja na własnych zasadach, z brakiem akceptacji z otoczenia i z akceptacją, bo przestało mnie to aktualnie interesować; Czy je mam, czy jej nie mam - robię swoje. Mam wrażenie, że dopiero się w tym wykluwam. Uniwersale prawdy są moim zdaniem uniwersalne, nie dla każdego, lecz proste dla mnie sprawdzają się w życiu najlepiej. I powiem Ci drogi czytelniku banalną prawdę, która każdego dnia coraz bardziej staje się moją prawdą: Warto w życiu być naprawdę sobą, niezależnie co na ten temat mówią inni. Jednym to będzie pasowało, innym to nie będzie pasowało - i to jest kompletnie OKEJ! Taki porządek tego świata, jesteśmy różni, róznimy się, mamy prawo gdzieś nie pasować, komuś nie pasować. Życie. Niczyja wina. Gdy to odpuszczasz, gdy dajesz sobie na to przyzwolenie, luzujesz siebie, swoją przestrzeń, robisz miejsce na tych, którym pasuje, którzy akceptują i lubią twoją osobowość, bo potrafią żyć z Twoją odmiennością, czasem są jej ciekawi, a czasem właśnie za nią Cię kochają. Bo im to pasuje, bo tak potrafią kochać, a Tobie też to pasuje, bo masz coś z tego dla siebie - czujesz się kochana. Lecz nie warunkuje to bycia szczęśliwą we własnym towarzystwie, akceptowaną przez siebie; rozumiesz, nie zależnie od tego jakie opinie na Twój temat Cię dotyczą, nie mają znaczenia, masz swoją na własny temat z którą czujesz się dobrze, która jest prawdziwa, jest Twoja. Kompletnie nie warto męczyć się w innej konfiguracji, osobiście uważam, szkoda na to cennego czasu. Wiele odchodzi wtedy zamartwień, wiele też zaczyna być w Tobie i twoim życiu przestrzeni, na Ciebie i na prawdę o Tobie. I to jest dla mnie odkrycie. Wielkie, self love odkrycie. A drugą sprawą jest fakt, że warto dać sobie przyzwolenie na poleganie na sobie. Główny ster w poleganiu na samej sobie. I kreowanie swojego świata, na własnych zasadach, które tworzysz sam dla siebie, żeby było Ci w życiu dobrze, radośnie, szczęślwie co dla mnie oznacza spełnienie - moje upragione. Rozczarowaniem, ogromnym rozczarowaniem jest szukanie tego na zewnątrz, bądż wśród akcpetacji i uznania innych. No cóż, życie. Obdarza gorzkimi lekcjami, czasem szkoda, że tak późno, być może doszło do mnie zbyt późno. Well... Lecz najlepiej patrzeć na to co to da w terażniejszości oraz przyszłości, co staję się dla mnie najważniejsze. Pasja do życia, to nie tylko chwile lekkie, przyjemne i szczęśliwe. To też momenty, kiedy nie chce Ci się o siebie walczyć, zadbać, zatroszczyć, być dla siebie dobrą. Definicja zdrowego, dobrego wartościowego życia, jak zawsze tylko wspomnę, dla każdego z was może być inna, ważne żeby poznać w tej drodze siebie. Siebie, własnego siebie, odzierając ze wszystkich warstw, kiedy zaczęło się żyć oczekiwaniami, a nie relanymi wyborami, jakich chcemy dokonywać. Ta praca jest trudna, zdaję sobie z tego sprawę, lecz cena jaką zapłacisz za wyznawanie nie swoich zasad w życiu, będzie dużo wyższa niż pracę jaką masz do wykonania w tej kwestii. Gwarantuję Ci, opłaca się. I ostatnio częstą afirmacją dla mnie jest zdanie: Potrafię to w sobie pomieścić, mam na to miejsce i przestrzeń, mam na to możliwości, poradzę sobie z tym. Może to tym razem także banał, pomaga, szczególnie gdy lata nie mieściło się nic, a wszystko było udeptywane i zamiatane pod dywan. Prawda boli raz, kłamstwo tyle ile razy powtarzane tyle razy sprawia ból, ból jeszcze większy od jednorazowego powiedzenia sobie prawdy, w szczerości z samą sobą. I dziś zostawię Cie z komentarzem takiego cytatu: " Nie musimy być kimś innym ani gdzie indziej. Może nie chodzi o to, by szczęście znaleźć, ale by przestać szukać - szczególnie tam, gdzie nas nie ma" - szczególnie trafia do mnie to zaprzestanie szuakania, tam gdzie nas nie ma. Tyle lat w poszukiwaniach, z brakiem rezultatu znalezienia tego, czego szukałam, bo okazało się, że to już mam, że mam to w sobie, tylko brak mi było odwagi by stanąć w prawdzie do nietrafnie podjętych decyzji, które zaprowadziły mnie do tego nie komfortowego miejsca, w którym jestem. A okazało się, że prawda, którą przed sobą ukrywam boli raz, gdy ją wypowiem i wywkurwiam się na siebie, że pozwoliłam sobie siebie zdradzić, dla akceptacji i uznania, bo nigdy nie dałam sobie tego sama. I nie wiedziałam, że tak to może działać, i nie wiedziałam, że tak to może smakować, tak może smakować takie właśnie życie, w świetle akceptacji siebie samej, za samo bycie, bez bycia kim kolwiek. Po prostu samego, żywego BYCIA. Z nadwagą czy bez, z wykształceniem czy bez, z posiadaniem czy brakiem posiadania, całkowicie zdanej na siebie czy z bliskim obok... To właśnie rodzi, przestrzeń do kochania siebie, nikt inny Ci jej nie da - jeśli Ty sam nie zdecydujesz, że chcesz ją mieć, decydując, że urządzasz na nią pokój w swoim wnętrzu. Tylko tyle i aż tyle, działa od zaraz, od pierwszej możliwej decyzji, wdrożenia tego procesu w sobie. Tylko przytul utracone części siebie, które kiedyś porzuciłaś, by móc przetrwać w świecie gdzie nienawidzono Cię za bycie TOBĄ, utrudniając wszystko co jest związane z Twoją autonomią. Po drugiej stronie jest wolność, jest szczęście jest prawdziwa, realna RADOŚĆ Z BYCIA SOBĄ. Najpiękniejsza z nagród, której nikt i nic mi nie zabierze. Z miłością Paulina <3
Komentarze
Prześlij komentarz