Chodzi o ból, którego nie możesz znieść

Nie zdawłam sobie sprawy, że aktywność fizyczna i trzymanie diety, tak wiele zmieni w moim życiu. To prawda, troche gorzej ostatnio śpię, jestem permanentnie obolała, przy ostatnim biegu pękły mi spodenki, zdarłam sobie udo ... Cóż, akceptuje to jako częśc tego procesu, bo wiem, że to jego nie odłączna część. Nie spodziewałam się jednak, że tak wiele jeszcze we mnie tematów do przepracowania, które wypłyną - gdy zaczne pokonywać swoje granice. Może takie, o ktorych nie wiedziałam, że istnieją albo takie, których nie chciałam ruszać? Chciałam to wszystko mieć pod kontrolą, aby wszystko w życiu poukładać dokładnie tak jak chcę, wydwalo mi się, że tak właśnie ma wyglądać szczęśliwe życie - moje życie. Podczas gdy prawdziwe życie, wygląda zupełnie inaczej. Bo prawda o życiu jest jak te pękniete spodenki - pokazuje tylko, gdzie masz ranę, na ile jest ona poważna - a twoim zadaniem jest zająć się nią. I możesz to zrobić sama - bo z zasady z bardzo wieloma rzeczami, jesteś sovie w stanie poradzić sama. Tylko, czy to jest szczęsliwe życie? Tylko także, czy musisz, czy chcesz tak wybierać? Zawsze tylko sama, bo inaczej nie mialam mozliwosci. Nie zakładałam, że kiedyś bedzie inaczej, lecz na to pracowałam. Tylko wydawało mi się, że to jak z formą - wystraczy powiwrzchownosc, że to ona da mi szczescie i spelnienie. Pudłp, bo nie da. Czeka mnie ciezka praca, dużo cięższa niż tylko rozdarte spodenki i obdarte udo - to dla mnie pestka przy tym oporze, ktory mam do pokonania. Dopiero decyduję, czego chcę. Wstyd mi przyznać, że to nie jest takie proste jak mi sie wydawało - w żadnym wypadku. To trudniejsze niż walka tylko o wyglad mojego ciala czu wage. I znów jak we wszystkim musze mieć cel. Zobaczymy co przyniesie zycie

Komentarze

Popularne posty