Nieustająca gra pozorów ...
Wierzę, że drogi czytelniku, jesteś z tej samej gliny co ja, czyli szukasz w życiu prawdy a świat pełen oszustw, manipulacji oraz ciągłego domyśłania się, co autor ma na myśli, męczy Cię tak samo jak mnie. Kiedyś usłyszałam, takie zdanie: "Prawidzą depresję, mają w tym świecie Ci, którzy poznali prawdziwy brud tego świata." Jestem pewna, że tego doświadczyłam, doświadczam każdego dnia, widząc prawdę o ludziach, o tych czasach, o tym świecie, w którym tak naprawdę szukam swojego ; Dlaczego? Dlaczego mnie tu powołano, jaką misję mam tutaj spełnić? Błąkanie mojego wewnętrznego Wertera, jest mi bliskie odkąd tylko skończyłam 16 może 12 lat, gdy zaczęłam rozumieć, że chilernie tutaj nie pasuje. Moje wartości są niczym, ze średniowiecza, ludzie, którzy mnie otaczają w większości zepsuci, chciwi, żądni układów, korzyści, zachcianek oraz budowania swoich KREATUR a nie relanego bycia człowiekiem. Brakuje mi tego, mój czytelniku. Brakuje mi bardzo znalezienia w tym świecie, ludzi, miejsca, środowiska, gdzię będę mogła powiedzieć i odetchnąć z ulgą: Pasuję tu, jestem jedną z nich...
Uważam, że my jako ludzie, stadne istoty bardzo mocno mamy wbudowany cały mechanizm szukania wspólnoty, przynależności, i kiedy miałam kilka lat, że wydawało mi się, to w życiu zbędnę, tak bardzo przekonaną i pewną, że sama sobie poradzę; założyłam maskę, która miała chronić moje zdewastowane poczucie przynależności. Ponieważ należałam, do patologii, toksyczności, manipulatorów oraz rządnych zdeptania mnie i zniszczenia; "ludzi" . Nie wiem w jaki sposób znalazłam siłę, by przekonać siebie jeszcze o tym, że nie musi tak w moim życiu być, że nie musi mnie to dotyczyć, żę to nie jest tak, że jestem na to skazana. Co więcej, taka się stałam żeby bronić siebie, swoją wysoką wrażliwość, swoją delikatność, kobiecość. Schowałam ją, bo wiedziałam, że gdy zostanie zniszczona, mogę nigdy jej nie odzyskać. Więc stałam się manipulantką, eogistką, stałam się okopnym człowiekiem, by dopasować się do okropnego środowiska, które mnie otaczało, nigdy nawet nie dopuszczjąc do siebie myśli, że są inne miejsca, że są inni ludzie, tylko musze wykonać prace by tam się dostać. To bardzo trudna sztuka, bo w świecie manipulatorów mówienie NIE: Pewnie wiesz jak się kończy, karaniem i nękaniem Ciebie. Lecz, jeśli podejmujesz decyzję, żeby z tego wyjść, by odkopać to co przez lata zakopałaś, by chronić musisz przygotować się na to, że nie będzie to pisanie poematu, raczej mroczny kryminał. To walka, nie ustająca walka pomiędzy tym, jaki potworny strach czujesz, bo gdy powiesz NIE, spadnie na Ciebie lawina torturowania psyczhicznego, żebys jednak powiedział tak i wstąpil do szeregu.
Nigdy w życiu.
Ty to wiesz, i ja to wiem, że my odmieńcy, mamy w sobie buntowników, którzy swoim buntem, obroną własnych granic, obroną siebie dając świadectwo na przeciwstawienie się brudowi tego świata, dają siłę i moc, kolejnym pokoleniom, prowadząc za sobą innych, pokazując, że można żyć inaczej, można żyć wedlug własnych zasad i reguł, nawet jeśli nie są na ten świat.
Jeśli czujesz, że nie pasujesz do świata, który Cię otacza, szukaj takiego do skutku, w którym czujesz się jak puzzel. Albo stwórz własny, na takich zasadach, że Ci, którzy w taki sam sposób odbierają ten świat, będą iść za Tobą, bo właśnie tego szukały ich wnętrza. Spokoju, jasnego przekazu pełnego dobra, szczerości, radości i wdzięczności z życia.
I zawsze to powtarzałam, drogi czytelniku, i powtórzę raz jeszcze; Co mi z bogactwa, władzy, pieniędzy, pozycji? Jeśli cała jestem w błocie. Jeśli ukradłam tożsamość, kogoś dla kogo stałam się taka, by to mieć. Skoro każdego dnia przychodzę, i nie mam sił na bycie prawdziwą, bo jestem tak wykończona udawaniem. Wydam te pieniądze, na leki, na terapię, na ciągłe udowodnienie sobie, że mogę być jak inni, którzy to mają, i jest im z tym dobrze.
To nie o to chodzi w moim życiu. Nie wiem czy mając 32 lata, to szybko gdy się zorientowałam, że tak jest, czy może nie za późno. Lecz nawet jeśli czekałoby mnie kilka lat życia, w swoim własnym świecie, na swoich zasadach, wśród chociaż jednej osoby, prócz, tych którzy już są obok mnie, którą bedę mogła poprowadzić, przekonać, że taki świat istnieje: To mogę rzec: BYŁO WARTO! By wszystkie moje męczarnie, przyniosły Ci wartość i wiarę, że mamy szansę stworzyć taki świat: Razem.
Nawet jeśli będzie nas kilku, jeśli to da Ci spokój, chce żebyś o tym wiedziała. Wychodzimy z cienia, po latach upokorzeń, poniżania i wycierania sobie o nas butów, tylko dlatego, że wydajemy się być słabsi.
Nie, to tylko POZORY!
Budujemy naszą siłe!
Komentarze
Prześlij komentarz