Czym jest Sukces?

Nie wiem czy słusznie, lecz postanowiałam sobie, po ostatnich trzech miesiącach mentalnej rozsypki, wziąść sobie na warsztat zagadnienie sukcesu. Może dlatego, że zaczęłam tworzyć jego własną definicję? A może dlatego, że po 12 latach zapierdolu zdałam sobie sprawę, że ta koncepcja odbiega od tego, co mogłoby się sprawdzić właśnie personalnie u mnie? Sukces ma naprawdę takie oblicze, w jakie go ubierzesz, to jest tak personalne, to jest tak bardzo indywidualne, czego pewnie większość z was nie wiem. Że może być Twoje. Sukces, aktualnie dla mnie to zaśnięcie bez lęku, który mnie w nocy wybudza i poranne wstawanie, codzienne przeczytanie afirmacji, które stworzyłam dla siebie, poranna kawa wypita w spokoju, w towarzystwie męża, którego kocham, naszego domu, promieni słońca, otwartego okna, gdzie wpuszczam chłodne acz przyjemne poraane jesienne powietrze. Sukces to dla mnie moment, kiedy otwieram swoją minimalistyczną szafę kapsułową, towrzę stylizacje każdego dnia z rzeczy, które dozgonnie uwielbiam, kupionych, znalezionych z MIŁOŚCI DO SIEBIE I MODY! Wybranych, wyselekcjonowanych w pełni pod mój gust. A może sukces, jest właśnie tym? Być może. Sukces, może to bajka, w którą wierzę, której nigdy w życiu nie miałam, a tak bardzo chciałabym mieć? Móż wyrażać się każdego dnia, tak jak wewnętrznie chce, w tym czego pragnę, realizując swoją misję, w życiu. Dając szerszej publiczności wartości, może to sprawia, że nie którzy czują sens swojego życia? Sukcesem jest to, że dziś rano zjadłam ketogeniczne gofry, bez cukru zamiast zachcianki na słodkie. Długo tego nie dostrzegałam, będąc zapatrzoną w wizję, tylko wielkich sukcesów, za którymi stoją liczby, efekty instant, wielkie deale, sama nie wiem co jeszcze, teraz tak absurdalna jest ta wizja. Sukcesem, mogę nazwać sposób podejścia, myślenia ale też cały projekt nad którym pracuje, to już jest sukces, bo każdego dnia podejmuję pracę nad tym by pójść ułamek kroku dalej. Sukcesem, jest dla mnie to, że przestałam oczekiwć od siebie tylko najlepszego, a zaczęłam oczkiwać takiego, które jest dobre i zdrowe dla mnie na tu i teraz, w zgodzie ze sobą. Przestać od siebie oczekiwać zbyt wiele, także można nazwać sukcesem. I to nie wiarygodnie uwalniające, dać sobie w życiu na to wewnętrzną zgodę. Sukces jest bajką, lecz też normalnym, twoim codziennym życiem, to z tych codziennych nawyków, i wiary w to, że potrafisz i możesz kiedyś dojść tam gdzie pragniesz, w swoim tempie, w zgodzie ze sobą - to wygrana. To triumf. To jest sukces, ten codzienny trud, który podejmujesz gdy na około wszystko krzyczy - nie idź tam! Zostaw, weź to co proste, weż to co każdy, weź to co przyjętę za dobre. I sukces jak się okazuje, ostatnio także odkrywam, jest umiejętnością, mówienia NIE, sztuką trudnych wyborów. Co wziąśc dla siebie a co odrzucić. Wiem, że to co robię, i czego uczę się wybierać, jest słuszne. Tylko czy to zaprowadzi, mnie tam gdzie chcę być? Nie wiem. Wiem, tylko, że nic więcej nie mam. Tylko bezgraniczną wiarę i przekonanie, że to zdobędę.. I to nareszcie, poczuję...

Komentarze

Popularne posty